|
Historia Wielunia Pierwsze i jedyne na świecie forum poświęcone przeszłości Wielunia i okolic.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Czw 23:42, 06 Kwi 2006 Temat postu: Prasa kiedyś pisała... |
|
|
Dziennik "Goniec Polski" ukazywał się od 3 lipca 1850 do 31 grudnia 1851 roku w Poznaniu. Dziennik kontynuował tradycje reprezentowane przez Ligę Polską. W wykazie artykułów o Wieluniu znalazłem:
G.P.489, 1850, nr107, s.415-416.
Wieluń - polowanie i legenda.
G.P.703, 1851, nr176, s.706.
Wieluń - urodzaje płodów rolnych.
G.P.711, 1851, nr186, s.745-746
Wieluń - grad.
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Nie 1:16, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
foto:
Praszka pow. Wieluń. W ramach podjętych zobowiązań dla uczczenie 36 rocznicy Wielkiej Rewolucji Pażdziernikowej uczniowie zasadniczej szkoły Metalowo-plastycznej w Praszce zelektryfikowali gromadę Wygiełów. Młodzież wybudowała w tej wsi linie niskiego napięcia oraz założyła instalacje elektryczne w 36 zagrodach chłopskich. N/z Pierwsz wieczór przy świeltle żarówek we wsi Wygiełdów pow. Wieluń. fot. CAF. "Taka była Polska" - wystawa fotografii z archiwum CAF/PAP i Chrisa Niedenthala
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Nie 1:39, 09 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Frontal21 am 31.08.2004: Bombenterror auf Polen
[link widoczny dla zalogowanych]
(Jest fotografia momentu wysadzania Fary)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pon 22:31, 17 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Tygodnik Ilustrowany nr 29, z 2 kwietnia 1860
ZWYCZAJE WIELKANOCNE NAD WARTĄ.
Lud wielkopolski z postępem czasu, oświaty i przez naśladowanie obcych przykładów przekształca coraz bardziej swe serce prostacze, rozjaśnia umysł bystrzejszym dowcipem, rozumem i pojęciem, przemienia zewnętrzną barwę dawnego stroju i kroju; ale pod względem obyczajów i zwyczajów małozmienny, sięga pamięcią w odległe wieki pradziadów, przechowuje dotąd i trzyma się tradycyjnych obrzędów, jakie
się w różnych porach roku przytrafiać zwykły.
Do najwięcej zajmujących zwyczajów tego ludu należą obchody świąt wielkanocnych, które co powiat, co okolica różnią się nieco od siebie. Po mniejszych parafiach przywożą wieśniacy ogromne kosze wypakowane chlebem, plackami, jajami, kiełbasami i t. d. przed kościół, które po rezurekcyi, zwykle rano obchodzonej, poświęca ksiądz pleban, a organista, korzystając z tej gratki, wybiera ze wszystkich koszów w rząd ustawionych jako haracz po jednem jajku dla siebie. Ledwie ksiądz wymówi ostatnie słowa: benedico ci aspergo, kropiąc z kolei ustawione kosze, już chwackie parobczaki unoszą takowe do wozów i pędzą na wyścigi do domów swoich, w tem przekonaniu, że kto pierwszy stanie we wsi i w domu, najpierwszy ukończy żniwa i zasiewy.
W pierwsze święto wielkanocne zbierają się po południu parobczaki i sprawiają dyngus dziewczętom we wsi. Zwyczaj ten obchodzony podobno bywa na pamiątkę pierwszego chrztu Polski. Niejedna dziewoja, zlana od stóp do głowy, lub skąpana w stawie, przy studni, wśród silnego nieraz mrozu, przypłaciła to zdrowiem i życiem. Ale zwyczaje ludu są święte i za konieczność często poczytywane. Same też zresztą dziewczęta są sobie winne, bo niezlane w wielkanoc, uważają się za wzgardzone, lub wyśmiewają parobczaków, jakoby wody żałowali, której Pan Bóg dosyć stworzył, że im nóg nie umyli, że tańcować z niemi nie będą .
Żałowałeś kapki wody,
Precz odemnie, od urody!
Nie pohasam na dołynku
Z tobą niemrawo Jasieńku.
W drugie święto rozpoczyna się kwesta wielkanocna. Zebrani parobczaki i chłopcy przebierają jednego z pośród siebie za nicdźwiedzia, obwijając całego w grochowiny lub w przewrócone do góry wełną kożuchy, i uwiązanego na łańcuchu oprowadzają z chaty do chaty, zmuszając go niebardzo lekkiemi kija razami do pokazywania różnych figlów i niezgrabnych skoków. Dwóch parobczaków niesie ze sobą kosze do zbierania datków, składających się z jaj, placków, mięsiwa, wędzonek i t. d., a jeden dźwiga na ramieniu rożen, na który się wkładają kiełbasy i kiszki. Gdy cała czerada wejdzie do chaty, pochwaliwszy Pana Boga, zagrzmi pieśnią niedobranym głosem:
Przyśliśmy tu po dyngusie,
Zaśpiewamy o Jezusie,
O panience, świętym Piotrze,
O Judaszu i o łotrze.
A gosposia, skrzętna, szczera,
Da nam wodki, chleba, sera,
Mając w domu z Bożej łaski,
Placki jaja i kiełbaski.
Potem,wysuwając się po kolej przed gospodynię domu, kłaniają się czapkami do nóg i przemawiają dowcipnie o różne podarki. W niejednnym domu usłyszą przymówkę:
Tuście dziewcząt nie kąpali,
Idźcie sobie teraz dalej.
A1bo też dziewczęta, mszcząc się za wczorajszą kąpiel, zlewają wychodzących z chaty. Wszędzje jednak odbierają przynależne datki, bo lud wielkopolski zawsze hojny, szczery i gościnny. Po skończonym obchodzie po wsi, udają się wszyscy do jednej, corocznicznie z kolei wybieranej chaty lub do karczmy, i tam wśród tańców i śpiewów radosnych spożywają Boskie dary.
W Kaliskiem, podług nadesłnnych nam świeżo przez jedneg z łaskawych korrespondentów wiadomości, nieco odmiennie obchodzą, święta wielkanocne. Lepią z gliny lub wyrabiają z drzewa i pokrywają pierzem naturalnej wielkości koguta, zwanego kurasem, którego umieszczają na małym dwukołowym wózku. W drugie święto obwożą tego kurasa po wsi, a wokoło niego, na pomalowanym łubiu z przetaka, umieszczone są zwykle figurmi mistyczne, obracające się w różne strony za poruszeniem dyszelka. Zebrana parobczaków czerada, uzbrojona w ręczne sikawki, obchodzi wiejskie chaty. Dwóch chłopaków niesie kosze do zbierania datków a skrzypek przygrywa pieśni śpiewanej chórem przed każdym domem. Przy tej sposobności odbywa się tak zawany mokry dyngus ze strony dziewcząt i parobczakow, którzy sie wzajemnie, nie szczędząc wody, zlewają bez litości. Obszedłszy wszystkie chaty, udają się w końcu do dworu, gdzie obdarzeni datkiem pieniężnym i wodką, popisują się na dziedzińcu figlami.
Nadmienić wreszcie wypada, że i dziewczęta obchodzą chaty z przystrojoną choinką lub czubkiem świerka w różnobarwne wstęgi przybranym, zwanym zwykle gaikiem, i stósownym śpiewem upraszają o datki. Dziewczęta te są to po większej części ubogie mieszczanki z miast okolicznych. F.S.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Wto 18:07, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
"Wielunianin" z 8 sierpnia 1923 donosił:
Obozy harcerskie. Dzięki panom Ignacemu Bąkowskiemu i St. Pisarskiemu na czele, harcerstwo Wieluńskie i z okolic bedzie mogło spedzić miesiąc sierpień na obozie.
"Wielunianin" 17 czerwca 1923 pisał:
Hojna ofiara na obozy harcerskie. Podczas wakacji letnich w roku bieżącym miejscowe Koło Przyjaciół Harcerstwa urządza obozy letnie dla harcerzy. [...] Z poważnych ofiar, jakie dotąd złożono, na szczególne uznanie zasługuje dar pp. Czerniewskich, właścicieli majątku Świątkowice, którzy nadesłali 6 korcy żyta, 2 korce pszenicy i 2 korce jęczmmienia. [...] To młodzież harcerska, szczególnie niezamożna, będzie miała zapewnione dobre odżywianie i wypoczynek.
(źródło: "Z dziejów harcerstwa Ziemi Wieluńskiej 1916 - 1986" - książka wydana w 1988 z okazji 70-lecia harcerstwa na Ziemi Wieluńskiej)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majk-el
Mieszczanin
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto spotkań
|
Wysłany: Nie 22:42, 05 Lis 2006 Temat postu: DOM SIĘ ULOTNIŁ |
|
|
W dniu wczorajszym władze policyjne zostały powiadomione o niebywałej kradzieży dotychczas nienotowanej w kronikach policyjnych.
We wsi Turki powiatu wieluńskiego, zamieszkuje od dłuższego czasu niezbyt zamożny gospodarz Witold Szkudlarek, który przed kilkoma laty ożenił swego syna, który osiedlił się w Kaliszu. W dniu 16 b.m. Szkudlarek wyjechał na uroczystości rodzinne do syna, zamieszkującego w Kaliszu, wraz z żoną, a dom pozostawił pod opieką jednego z sąsiadów. Jakież było jego zdziwienie, gdy po powrocie z Kalisza zastał tylko komin, podczas gdy drewniane ściany domu wraz z dachem zniknęły.
Gdy, po chwilach zupełnego niedowierzania, policja przyjęła zameldowanie o fakcie i przybyła na miejsce, ustalono że jacyś nieznani a obeznani ze stosunkami panującemi we wsi sprawcy, korzystając z tego, że w domu nikt się nie znajdował rozebrali go na kawałki i wywieźli w nieznanym kierunku.
Głos Poranny, 19 kwietnia 1930 roku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Burmistrz
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń&Łódź
|
Wysłany: Nie 23:17, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie bomba!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Nie 23:34, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Kilka lat temu słyszałem o podobnym, współczesnym przypadku, kiedy jakaś samotnie zamieszkująca na wsi kobieta wyjechała do syna za granicę i poszła fama, że nie zamierza już wracać. I była wielce zdumiona, kiedy po powrocie nie znalazła swojego domu (miał zdrowe cegły). I jeśli mnie pamięć nie myli, było to wcale nie tak daleko od Wielunia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Burmistrz
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń&Łódź
|
Wysłany: Nie 23:44, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Może "we wsi Turki powiatu wieluńskiego"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ana
Rajca
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 23:53, 05 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
A gdzie leży wieś Turki? Nigdy nie słyszałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majk-el
Mieszczanin
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto spotkań
|
Wysłany: Pon 22:45, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ana napisał: | A gdzie leży wieś Turki? Nigdy nie słyszałam... |
również nie mam pojęcia - to musi być z drugiej strony Wielunia - jak by było z mojej to na pewno bym kojarzył
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majk-el
Mieszczanin
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto spotkań
|
Wysłany: Śro 22:16, 08 Lis 2006 Temat postu: POGROM W ZŁOCZEWIE |
|
|
900 szyb padło ofiarą rozbestwionego motłochu
Z Sieradza donoszą: W związku z onegdajszym świętem Bożego Ciała na ulicach Złoczewa (pow. sieradzki) odprawiono modły, połączone z procesją. Uroczystości zakończyły się w spokoju, nie zmącone żadnem zajściem. Dopiero pod wieczór ktoś puścił bajkę, że podczas procesji żydzi wylewali brudną wodę na uczestników uroczystości. Na wieść o tem ze wsi ściągnął tłum wieśniaków, uzbrojonych w kłonice, kije, i.t.p. i w liczbie około tysiąca osób skierowali się w okolice Starego Rynku, gdzie mieszczą się sklepy żydowskie. Tutaj poczęto rozbijać wystawy sklepowe i burzyć stragany. Pastwą rozbestwionego motłochu padło ok. 900 szyb. Nie obeszło się bez pobicia Bogu ducha winnych ludzi. Napastników rozpędziły dopiero silne posiłki policji przybyłe z Sieradza.
Głos Poranny 6. 06. 1931 r
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majk-el
Mieszczanin
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto spotkań
|
Wysłany: Sob 2:39, 11 Lis 2006 Temat postu: z Wielunia |
|
|
Korpus Ochrony Pogranicza w ciągu 20 dni b.m. na pasie granicznym, znajdującym się w woj. łódzkim przytrzymał ogółem za przemyt 710 osób i skonfiskował kontrabandę wartości pół miliona złotych. Stoczono tam szereg potyczek z kontrabandzistami, którzy w pow. wieluńskim przemycają głównie wyroby tytoniowe, galanterję, biżuterję oraz uprawiają handel żywym towarem.
Kurjer Łódzki 17. X. 1930 r.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Burmistrz
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń&Łódź
|
Wysłany: Wto 20:13, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ana napisał: | A gdzie leży wieś Turki? Nigdy nie słyszałam... |
Kto szuka ten znajdzie. Turki leżą za Działoszynem, niedaleko jest Wąsosz Górny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pią 23:37, 05 Cze 2009 Temat postu: Wojskowy samolot niemiecki lądował przymusowo pod Kopydłowem |
|
|
Łódzki "Głos Poranny" podaje wiadomość, że na polach majątku w Kopydłowie w pow. wieluńskim lądował przymusowo z braku benzyny niemiecki samolot wojskowy, pilotowany przez kpt. Hansa Poloetza. Po przeprowadzeniu przez nasze władze śledztwa w miejscu wypadku lotnika niemieckiego przewieziono do Łodzi gdzie po zapoznaniu się ze stanem rzeczy władze wojskowe zezwoliły kpt. Poloetzowi na odjazd do Niemiec.
Wymienione pismo na marginesie tego wypadku konkluduje:
"Z aparatami i lotnikami niemieckimi musi być nienajlepiej. Ustawicznie notowane są wypadki przymusowych lądowań z tych czy innych względów. [...]
Źródło: Dziennik Poznański nr 150 z 4 lipca 1939 r., str 6.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|