 |
Historia Wielunia Pierwsze i jedyne na świecie forum poświęcone przeszłości Wielunia i okolic.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mex92
Mieszczanin
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Wto 17:53, 06 Lut 2007 Temat postu: Dzisiejsza i dawna gwara wieluńska |
|
|
Jakie znacie wyrazy z naszej gwary?? Chodzi mi o wyrazy dawne już nie uzywane i o te które używamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Daniel Janiszewski
Z przedmieścia
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Wto 23:20, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No proszę ... Widzę , że nie tylko mnie nurtuje ten temat.
Prawdę mówiąc , już od dziecka dziwiła mnie wymowa niektórych wyrazów w mojej rodzinie (i nie tylko mojej).
Np.:
Zamiast : Mówią :
"daj" "dej"
"więcej" "wincej"
"pięć" "pińć"
"pieniądze" "piniądze'
Teraz już mnie to nie dziwi , ale zastanawia , skąd się wzięły te naleciałości.
A może pozostałości po gwarze staropolskiej wsi ?
Na "granicy" śląska Opolskiego (konkretnie już okolice Olesna) , doskonale widać wymieszanie się języka polskiego (a raczej śląskiej gwary) z językiem niemieckim.
Jednak tutaj ? Wieluń ?
Wiadomo... Każdy region ma swoją gwarę , jednak mnie ciekawi jej pochodzenie (źródło).
Jeszcze jedno.
Interesuje mnie również nazewnictwo niektórych narzędzi stolarskich np.
KRAJZEGA , HEBEL , WASERWAGA.
Ciekawość moja bierze się stąd , iż mój dziadek używał tych nazw już przed wojną.Wiem też , że używane one były również bardziej w Polsce centralnej (np. Łódź).
Z czego to wynika ?
Czy Polacy już przed wojną byli zachłyśnięci tym co napływa z zachodniej granicy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ana
Rajca
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:24, 20 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, że chłopcy mówili "kieta" na łańcuch w rowerze. Natomiast odpowiedzi na pytania o używanie słów niemieckich należy szukać w historii tych ziem. W okresie 1935-1939 z ziemi wieluńskiej wielu młodych ludzi wyjeżdżało na roboty sezonowe do Niemiec. Została nawet złożona na ten temat interpelacja w Sejmie II Rzeczpospolitej. Nie pamiętam jednak jej dokładnej treści.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Burmistrz
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 417
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń&Łódź
|
Wysłany: Śro 9:29, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że "tytka" to takie wielunskie. O papierową torebkę chodzi oczywiście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ana
Rajca
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 17:16, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Tytka jest zapewne zapozyczona z gwary wielkopolskiej. Po poznańsku mówi się tak:
W antrejce na ryćce stały pyry w tytce", .
Moja babcia stołek nazywała ryćką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mex92
Mieszczanin
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Śro 18:47, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
tytka wg. wikislownika
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) regionalizm poznański, regionalizm łódzki, regionalizm śląski - torebka papierowa, kawałek papieru spiralnie zwinięty - opakowanie na cukierki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryfka
Przejazdem
Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:03, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
moja babcia mówiła "na sago" co znaczyło "na skróty", albo "na ukos", ale nie wiem czy to gwara, czy tylko takie babcine powiedzonko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Rajca
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:27, 21 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Interesuje mnie również nazewnictwo niektórych narzędzi stolarskich np.
KRAJZEGA , HEBEL , WASERWAGA.
Ciekawość moja bierze się stąd , iż mój dziadek używał tych nazw już przed wojną.Wiem też , że używane one były również bardziej w Polsce centralnej (np. Łódź).
Z czego to wynika ?
Czy Polacy już przed wojną byli zachłyśnięci tym co napływa z zachodniej granicy ? |
Wspomniane wynalazki przywędrowały do nas z Zachodu, zapewne za pośrednictwem Niemców. Ponieważ u nas nie były wcześniej znane więc nie miały polskich nazw. Adaptowano nazwy obce dopasowując (upraszczając), gdy było to możliwe, do polskiej wymowy. To samo dzieje się współcześnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Czw 10:43, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dla mnie charakterystycznym wyrazem używanym przez mieszkańców Wielunia jest wyraz "schódki" powinno być schodki. Kojarzy mi się on ze sklepem przy ul.Sląskiej 7 za fryzjerem (idąc w kierunku cmentarza). W latach 60,70,80-tych mieściła się tam pasmanteria i mówiąc o tym sklepie używało się określenia "Pasmanteria po schódkach", póżniej był tam sklep RTV, gdzieś do połowy lat 90-tych, w drugiej połowie 90 nie pamiętam, obecnie znajduje się tam kolektura przyjmująca zakłady sportowe.
Gdy używało się określenia "schódki" gdzieś w Polsce zawsze wywołowało to zdziwienie i uśmiech na twarzy rozmówcy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mex92
Mieszczanin
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Czw 16:45, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mój tata mowi na salceson - cwaniak.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mex92 dnia Nie 17:26, 03 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ana
Rajca
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:49, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A czy ktoś z Państwa słyszał wyraz "masister"? To jest zagadka... moja Ciocia takiego określenia używała, a wszyscy wiedzieli o co chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pią 10:25, 23 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ana oczywiście, że słyszałem. Masister to inaczej sztruks tkanina używana do produkcji odzieży( spodnie,marynarki,spódnice,kurtki,płaszcze). Szczególnie popularna w latach 70-80-tych. Wieluńska Spółdzielnia Odzieżowa "WESPO" szyła z tego rodzaju materiału całe kolekcje. W latach 70-tych spódnice tzw. "bananówy" znane były w całej Polsce.Były to spódnice oczywiście ze sztruksu inaczej masistru do połowy łydki lekko rozszerzane na dole, szyte z dwukolorowych klinów przypominających banana. W spódnicach tych występowały gwiazdy polskiej estrady:Maryla Rodowicz, Elżbieta Krukz zespołu "2+1". W okresie popularności zakup tych spódnic graniczył wręcz z cudem, w sklepie firmowym WESPO na ulicy Kaliskiej, gdy pojawiała się dostawa, a z reguły były to partie towaru z poza gatunku, kolejka sklepowa zawierała kilkadziesiąt osób. Większość produkcji przeznaczona była na eksport.
Z opowiadań starszych osób wiem, że okresie międzywojennym masister był tkaniną stosunkowo tanią i ubrania z niego nosiła ludność niezamożna.
To pokrótce tyle na temat "masistru"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ak
Mieszczanin
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Pon 18:36, 30 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
"Na "granicy" śląska Opolskiego (konkretnie już okolice Olesna) , doskonale widać wymieszanie się języka polskiego (a raczej śląskiej gwary) z językiem niemieckim.
Jednak tutaj ? Wieluń ?
Wiadomo... Każdy region ma swoją gwarę , jednak mnie ciekawi jej pochodzenie (źródło).
Jeszcze jedno.
Interesuje mnie również nazewnictwo niektórych narzędzi stolarskich np.
KRAJZEGA , HEBEL , WASERWAGA.
Ciekawość moja bierze się stąd , iż mój dziadek używał tych nazw już przed wojną.Wiem też , że używane one były również bardziej w Polsce centralnej (np. Łódź).
Z czego to wynika ?
Czy Polacy już przed wojną byli zachłyśnięci tym co napływa z zachodniej granicy ? "
Slask i jego sasiedztwo wplynelo na pewno na rozwoj gwary wielunskiej.
Wydaje mi sie, ze w gwarze wielunskiej znajdzie sie wiecej germanizmow
niz na Podlasiu. Poza tym - wystarczy przewertowac uwaznie ksiazke
telefoniczna Wielunia by bez trudu znalezc sporo nazwisk o niemieckim
brzmieniu - w miastach polskich w sredniowieczu mieszkalo b. duzo
Niemcow - do 50% mieszkancow. Ta grupa dosc szybko sie polonizowala
ale tez - to byli kupcy, rzemieslnicy - miala spory wplyw na powstanie
powszechnie uzywanej terminologii.
KRAJZEGA - to od Kreissäge - pila tarczowa
HEBEL - to od Hobel - strug
WASERWAGA - to od Wasserwaage - poziomica.
sa tez zwroty starsze - Rycerz - to od niemieckiego Ritter
szlachta - od niemieckiego Geschlecht - rod.
W jezyku polskim funkcjonuje ok. 2000 - 3000 pojec przejetych z niemieckiego. Niedawno ale tez bardzo dawno i bardz, bardzo dawno....
jeszcze przed Mieszkiem np. nasz "krol" czyli wladca pochodzi
od imienia Karola Wielkiego - tworcy panstwa Frankow.
W druga strone - tj w niemieckim jest duzo mniej zwrotow slowianskich
czy polskich. Choc np. w dialektach ze Saksonii i Turyngii jest ich
wiecej.
"Czy Polacy już przed wojną byli zachłyśnięci tym co napływa z zachodniej granicy ? "
Chyba nie. To jest czesc pewnego europejskiego procesu, ktorego nie mozna oceniac wylacznie w kategoriach Polsko - Niemieckich - jezykowych.
W jezyku francuskim nie znajdzie sie prawie zadnych zapozyczen
z niemieckiego, choc odwrotnie w niemieckim jest bardzo duzo
zwrotow z francuskiego - to samo z lacina/wloskim.
Sporo zwrotow niemieckich, ktore do nas dotarly ma lacinskie korzenie.
Np. Slaskie okreslenie bulki ( uzywane tez chyba w wielunskim o ile
sobie dobrze przypominam ) zemla (zymla) - dotarlo do nas
przez Czechy z poludniowych Niemiec - tam bulka sie nazywa
"Semmel", a pochodzi to okreslenie z laciny - "semila" maka pszenna.
Czyli :
lacinskie "semila" - niemieckie "Semmel" (rowniez Semel) - czeskie/polskie "zemla", "zymla"
z powrotem do gwary:
W moich stronach (nie wiem czy w calym wielunskim ?) nazywano klusownikow "rapcikami" -
to tez ma ciekawe pochodzenie :)
niemieckie "Raubschütz" - spolszczono na "raubszyc" a potem na
"rabcik" - "rapcik"
kiedy ? - to juz inna historia.....
a tematyka jest ciekawa - uzywamy pojec, ktore maja swoje korzenie
czesto nad Atlantykiem badz w gorach Iranu.....Taki przedstawiciel
narodu kurdyjskiego nie obrazi sie na przyklad jak powiemy
na niego "Ty baranie". Baran jest baran zarowno w jezyku kurdyjskim,
jak i polskim, tyle, ze tam jest synonimem sily i odwagi....:)
pozdrawiam
i przepraszam za przydlugawy wywod
ak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|