|
Historia Wielunia Pierwsze i jedyne na świecie forum poświęcone przeszłości Wielunia i okolic.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Śro 21:43, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Artyku Cezarego Gmyza z 24-02-2009 zatytułowany "Wieluń nie był pierwszy"
Cytat: | Barbarzyński nalot na miasto jest faktem. Ale odbył się już po uderzeniu na Westerplatte
Od kilkunastu lat pojawiają się postulaty, by za miejsce rozpoczęcia II wojny światowej uznać Wieluń, który w pierwszym jej dniu został niemal doszczętnie zniszczony przez Luftwaffe.
To fundamentalne nieporozumienie. Przekonująco udowodnił to w ubiegłym roku na łamach pisma „Arcana” Grzegorz Bębnik, historyk z katowickiego oddziału IPN. Zwolennicy tezy o początku wojny w Wieluniu twierdzą, że pierwsze bomby spadły na miasto o godz. 4.40 – pięć minut przed atakiem pancernika „Schleswig-Holstein” na Westerplatte. Bębnik pokazuje, że brak na to dowodów, a rzecz jest nieporozumieniem.
Z dziennika bojowego I Dywizjonu 76. Pułku Bombowców Nurkujących (I./St. G. 76) wynika, że samoloty wysłane nad Wieluń wystartowały o 5.05, a cel osiągnęły o 5.40. Inne dzienniki bojowe niemieckiej armii wyraźnie mówią, że działania bojowe przeciw Polsce rozpoczęto o 4.45 od ataku na Westerplatte. Jedynie w przemówieniu Hitlera z 1 września pada sformułowanie „Seit 5.45 wird jetzt zurueckgeschossen!” (Teraz od 5.45 odpowiemy ogniem). Ale uważa się to za przejęzyczenie lub manipulację. Zwolennicy tezy o pierwszeństwie Wielunia nie negują godzin nalotu podanych w dokumentach dywizjonu. Mówią jednak, że w Niemczech obowiązywał wtedy inny niż w Polsce czas letni, zatem zaatakowali wcześniej. To nieprawda. Stosowanie czasu letniego w Niemczech zostało zniesione 16 września 1918 r., a przywrócone dopiero 1 kwietnia 1940 r.
Obalenie mitu, że to na Wieluń spadły pierwsze bomby II wojny światowej, nie zmienia faktu, że nalot na bezbronne miasteczko był barbarzyństwem – jednym z wielu, jakich wtedy dopuścili się Niemcy. |
żródło:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wydaje mi się, że istotne jest stwierdzenie dotyczące czasu letniego .
Bo jeżeli faktycznie czas był jednakowy w Niemczech i Polsce, to opierając sie o niemieckie dokumenty nalot mógł nastąpić o 5.40
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jermar dnia Śro 21:48, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mex92
Mieszczanin
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Śro 23:27, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
ale są jeszcze relacje świadków, którzy wiedzieli która jest aktualnie godzina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Czw 17:46, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Maciek napisał: | Sob 16:19, 04 Sie 2007, Kiedyś słyszałem także o próbie szczególnego uhonorowania jakiś osób pomordowanych przez Niemców zaraz po wkroczeniu do miasta w 39 r. Podobno osoby te są pochowane na wieluńskim cmentarzu. Podobno władze miasta wycofały się z pomysłu uczczenia zamordowanych rodaków gdy się okazało, że wspomniane osoby to byli przestępcy osadzeni w wieluńskim więzieniu, z którymi Niemcy nie bardzo wiedzieli co zrobić i ich rozstrzelali. Czy przypadkiem mogiła ze zdjęcia nie wiąże się z tym wydarzeniem. Czy ktoś zna szczegóły tej historii? |
Poniekąd rozwiązanie zagadki mogiły 17 zamordowanych znajdującej sie na wieluńskim cmentarzu, możemy znależć w książce T.Olejnika "Wieluń, Dzieje miasta 1793-1945. Autor o fakcie tym pisze w następujący sposób:
Cytat: | Jedna z pierwszych egzekucji zbiorowych w Wieluniu odbyła sie w połowie pzździernika 1939 r. na żydowskim cmentarzu , gdzie rozdtrzelano 17 ofiar.
...Ofiary tej egzekucji ekshumowano w 1945 r. i przeniesiono zwłoki na cmentarz rzymsko-katolicki. W wyniku żmudnego śledztwa, przeprowadzonego przez Okregowa Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Łodzi, ustalono tożsamość większości zamordowanych. Wielu z nich było pospolitymi kryminalistami. |
Zamieszczony cytat potwierdza zasłyszane przez Maćka informacje dotyczące tego zdarzenia.
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pią 21:45, 22 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
W dzisiejszym "Dzienniku Łódzkim" ukazał sie artykuł pt. "Wielunianie chcą prawdy" autorstwa Marka Mikulskiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Przeczytajcie i oceńcie sami
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek
Rajca
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pon 11:53, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Przeczytałem i jestem rozbawiony tą całą dyskusją a raczej hałasem na temat godziny bombardowania. Dla wielu ludzi nie ma to znaczenia, o której bombardowano Wieluń i zamordowano ich bliskich. Czy to była 4.40 czy 5.40 to zawsze była to cisza nocna, w czasie której żaden normalne państwo nie przysyła swoich ludzi do obcego, żeby ich zamordować niespodziewanie. I na tym nasi decydenci powinni się skupić kilkadziesiąt lat temu i wyeksponować elementy finansując szersze badania, publikacje i ekspozycje związane z tym faktem a nie dyskutować nad głupotami, tracić pieniądze na takie wyjazdy i wieńce, które przecież nie utrwalają pamięci. Dyskusja jest typowo narodowa i dotyczy sporu: kto był większą ofiarą zamiast kto był bardziej zaradny, lepiej wykorzystał losy dziejowe itd. Jakoś nikt nie zauważa, że przez długie lata praktycznie tylko prof. Olejnik zajmował się tą sprawą zrobił dużo ale nikt go w zasadzie nie wspierał i nie kontynuował jego dzieła, mowa tu o instytucjach. Jak go zabrakło w muzeum to ekspozycja dotycząca wybuchu wojny zapęziała, nic się nie rozwinęła za kolejnego dyrektora. W tym czasie przy takich rozdętych ambicjach miasta połowa muzeum powinna być poświęcona wojnie a nie bazować na izbie pamięci dobrej w latach 70 czy 80tych! Obok powinna stać najlepsza kolekcja broni poświęcona wrześniowi, sala konferencyjna i seria pomników. Przykładowo tyle lat miasto wielkimi pieniędzmi finansowało muzeum a tu przyszedł pan Klatka i za własne praktycznie pieniądze zbadał wieluński wrzesień. Przykłady można mnożyć. Za chwile obchody a tu w zasadzie nie ma nic. Dziś jak się pali to dopiero kopie się studnię. Nic dziwnego, że z Wielunia sobie kpi burmistrz Gdańska przy wsparciu TVN. Na sukces trzeba sobie zapracować.
Za chwilę powstanie niemieckie centrum wypędzonych. Czy Ziemia Wieluńska, jako Kraj Warty przeznaczony do totalnego zniemczenia, ma zaawansowane badania na ten temat? Czy jest kwerenda i ekspozycja w naszym muzeum na ten temat? Obawiam się, że nie i za chwilę miasto będzie organizować kolejną prowizorkę w obliczu nowego pożaru medialnego
Pozdrawiam
Maciej Ignasiak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
komuna
Z przedmieścia
Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze świata Hirołsów
|
Wysłany: Pią 12:13, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Znalazłem na jednym z blogów taki oto wpis dotyczący godziny bombardowania Wielunia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Trudno nie zgodzić się z kilkoma argumentami przytaczanymi przez autora bloga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek
Rajca
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pon 9:42, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy wpis blogowy. Pytanie tylko na ile jest to autentyczne? Ciekawostką w tym wszystkim jest, że trzyletni świadek dość sprawnie posługuje się zegarkiem. Logika niektórych argumentów jest dość przekonywująca a całość sugeruje poważne błędy metodyczne i niestety uzasadnia pojawienie się wątpliwości.
Tak na marginesie to gdzie znajdowało się wieluńskie WKU w 1939r.?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pon 11:57, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Maciek napisał: | ...Ciekawostką w tym wszystkim jest, że trzyletni świadek dość sprawnie posługuje się zegarkiem.
...Tak na marginesie to gdzie znajdowało się wieluńskie WKU w 1939r.? |
Maciek źle obliczyłeś wiek świadka chłopiec miał 13 lat. Jednak jak pisze autor blogu jego zeznania są wątpliwe i niespójne, osobiście również mam takie wątpliwości.
leo-kal.blog.onet.pl napisał: | Pan Eugeniusz Kołodziejczyk ur. 1926 roku, w dniu 1 września 1939 roku odprowadzał swojego ojca na stację „Wieluń-Dąbrowa”, (W 1939 roku stacja nazywała się po prostu –Wieluń –mój dopisek ) ponieważ pociągi już nie odjeżdżały w żadne kierunki, wraz z ojcem udał się do miasta do WKU, aby czekać tam na inne rozkazy. Dalej pan Eugeniusz mówi tak: -„Jesteśmy na rynku wieluńskim, obok dzisiejszego muzeum, ja mam zegarek ojca marki -Delba-bab- i tak liczę sobie z nudów minuty, tak liczę i liczę i w końcu słyszę takie ciężkie odgłosy z kierunku Praszki: Tato, tato ja widzę samoloty, tato, tato ja widzę bomby zrzucają”. Pani K. S. dodaje już od siebie. (z racji, iż Pan Eugeniusz miał w ręce zegarek poświadczył, że pierwsza bomba została zrzucona na Wieluń o godzinie 4,40). |
żródło: [link widoczny dla zalogowanych]
W książce Narcyza Klatki "Wieluński wrzesień 1939" możemy znaleźć fragment dotyczący Rejonowej Komendy Uzupełnień, która mieściła się przy Placu Legionów. Myślę, że były to pomieszczenia w części narożnej (obecnie siedziba Telekomunikacji Związku Gmin Ziemii Wieluńskiej). Moje przypuszczenia biorą się z faktu, że po wojnie tj. lata 1950-1975 w pomieszczeniach tych znajdowała sie Wojskowa Komenda Uzupełnień, przeniesiona następnie do obecnego budynku Starostwa Powiatowego (na ostatnie piętro).
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
komuna
Z przedmieścia
Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze świata Hirołsów
|
Wysłany: Pon 12:18, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pytanie brzmi czy 1 września o 4:40 jest widno czy ciemno ??.
Moja teściowa, która tamtego dnia miała 7 lat twierdzi, że jak było bombardowanie to było już jasno.
Jej matka szła właśnie rwać liście krowie a tego nie robi się po ciemku.
Nie pozostaje nic innego jak poczekać do 01.09.2009 do 4:40 i ocenić czy jest widno czy jeszcze nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eagle
Mieszczanin
Dołączył: 22 Maj 2007
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skomlin
|
Wysłany: Pon 16:42, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Czytając ten temat przypomniałem sobie, że gdzieś mam notatki z rozmowy z dziadkiem o wybuchu II wojny światowej.
Dziadek był wtedy mieszkańcem wsi Słupsko.
1 IX 1939 roku dziadek wstał wcześnie rano. Dzień wcześniej przygotował wóz z obornikiem, do wywiezienia na pole. Około szóstej rano zaprzągł konia i pojechał w pole. Była gęsta mgła, a w powietrzu słychać było ryk silników samolotowych. Dziadek jednak myślał, że to nasze samoloty ćwiczą, gdyż na łące między Mątewkami i Chotowem było zrobione lotnisko polowe z 3-ema polskimi myśliwcami i one latem często latały nad polami. Mgła opadła. Dopiero po powrocie z pola do domu mama powiedziała mu, że zaczęła się wojna. Informację tą przywieźli ludzie, którzy wcześnie rano wybrali się na targ do Wielunia. Wieluń został zbombardowany.
Dzień wcześniej do Wielunia z Piaseczna wróciło trzech mieszkańców Słupska - 2 kobiety i mężczyzna (Kryściak). Ponieważ było późno, oni mieli ciężkie bagaże, a miły kierowca zaproponował im nocleg, postanowili wracać do wsi drugiego dnia. Liczyli, że na targu spotkają znajomych ze wsi, którzy pozwolą im załadować bagaże na wóz.
Obudził ich huk bomb. Znaleźli się w centrum bombardowania. Kierowca i Kryściak wybiegli na ulicę, a gdy zobaczyli co się dzieje wrócili po marynarki i podręczne rzeczy (kierowca po torbę z biletami i pieniędzmi). Gdy zbiegali z powrotem na dół obok mieszkania spadła bomba. Kierowca zginął na miejscu, a Kryściak, który znajdował się jeszcze na schodach został raniony fragmentami roztrzaskanych drzwi.
Drzazgi przebiły koszulę i marynarkę i utkwiły w klatce piersiowej. On, będąc w szoku, nawet nie wiedział, że jest ranny, dopiero, ktoś z przechodniów powiedział mu o tym, on dotknął ręką boku i zobaczy, że cała ręka jest we krwi. Karetka zabrała go później do szpitala do Sieradza, Stamtąd wrócił już po kampanii wrześniowej. Mówił, że Niemcy pozwalali lekarzom opatrywać rannych Polaków, ale Żydów nie.
Nie pamiętam kiedy spisywałem tą relację, ale wtedy także nie chodziło mi o godzinę wybuchu wojny, tylko generalnie o to, co dziadek robił w czasie gdy wybuchła wojna, gdzie był, jak zapamiętał tamte wydarzenia... Być może samoloty które słyszał wracały już od Wielunia? Nie wiem. Godzina podana była mniej więcej, ale nie wydaje mi się, żeby wtedy wstawano do pracy w polu przed godziną piątą.
Jeszcze jedno mnie zastanawia. Skoro rankiem była gęsta mgła, to nawet jeśli było jasno, jak Niemcy widzieli co bombardują? Jak Polacy widzieli samoloty? W Wieluniu nie było mgły?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek
Rajca
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pon 17:23, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jermar - chyba jednak się nie pomyliłem: Świadek pan Bolesław Zalwert (1936rok ur.), powiada swoją wersję wydarzeń. „Jak odebrałem wybuch wojny – na raz –łuuup- , a to było w pół do czwartej, więc zaczynało się trochę szarzeć, ale było jeszcze ciemno”.
Nie dość, że spojrzał na zegarek to jeszcze zapamiętał godzinę tyle lat.
Albo jest błąd w pracy i blogu albo przesadzono z doborem świadków. Ciekawe od ilu świadków, w jakim wieku i po jakim czasie zebrano wywiad w tej sprawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Morgoth
Mieszczanin
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parcice / Wrocław
|
Wysłany: Pon 19:35, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Trochę polemiki na temat czasu w II RP:
[link widoczny dla zalogowanych]
Wynika z tego że 1 września wschód słońca nastąpił ok. godziny 4.50 Więc jak u licha bomby mogły spaść na Wieluń przed godziną 4? Przecież bombardowanie za pomocą Ju-87 które były przecież bombowcami nurkującymi (a są niezbite dowody iż Wieluń bombardowały właśnie te bombowce i właśnie poprzez lot nurkowy) przed wschodem słońca byłoby samobójstwem, w dodatku cel musiałby być oznaczony poprzez np. rozpalenie ognia. Natomiast przyjmując że była to godzina "wpół do piątej" - bombardowanie było możliwe (1.09.1939 był dniem upalnym i praktycznie bezchmurnym).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jermar
Wójt
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pon 21:47, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mea culpa, całość tekstu czytałem kilka dni temu, dlatego też sądziłem, że chodziło Ci o pierwszego świadka tj. Eugeniusza Kołodziejczyka.
Sorry Maciek
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hiszpan
Przejazdem
Dołączył: 18 Lut 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Northwich
|
Wysłany: Śro 13:26, 03 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Eagle napisał: | (...)Skoro rankiem była gęsta mgła, to nawet jeśli było jasno, jak Niemcy widzieli co bombardują? Jak Polacy widzieli samoloty? W Wieluniu nie było mgły?
Pozdrawiam |
Ze względu na sposób powstawania oraz zasięg objęty wyróżnia sie mgły radiacyjne, adwekcyjne, z parowania oraz frontowe.
Jedną z najczęściej spotykanych mgieł jest mgła radiacyjna powstaje ona przy silnym wypromieniowaniu ciepła i spadku temperatury poniżej temperatury punktu rosy. Pojawiają się podczas bezchmurnych i bezwietrznych nocy zanikają po wschodzie Słońca. Mgły radiacyjne najczęściej występują wczesną jesienią i latem. Są zwiastunem ładnej pogody w ciągu dnia. Mgły te mogą obejmować znacznie większy obszar poziomy i pionowy. Związane są one z rozległymi wyżami barycznymi , w których powietrze stale opada a osiągając ziemię dzień po dniu ochładza się. Mgły te występują nawet przez kilkanaście dni.
Mgły adwekcyjne powstają w wyniku napływu ciepłych i wilgotnych mas powietrza nad chłodny ląd , wobec czego napływająca masa powietrza ochładza się poniżej temperatury punktu rosy i następuje kondensacja. Mgły te występują przy dość dużych prędkościach wiatru w chłodnej porze roku szczególnie w listopadzie i grudniu.
Mgły frontowe występują na granicy dwóch mas powietrza. Powstają w wyniku mieszania się tych mas przeważnie w strefie frontu ciepłego. Cechą charakterystyczną mgieł frontowych jest ich pojawianie się w obszarze przedfrontowym , w którym to często występują opady mżawki. Mgły z parowania powstają nad zbiornikami wodnymi lub po obfitych opadach nad ladem. Wywołane są silnym parowaniem należą do mgieł bardzo niestabilnych szybko zanikających.
Czyli w tym przypadku nalezy wykluczyc mgle adwekacyjna, chocby ze wzgledu na czas jej wystepowania. Mgla frontowa takze jest malo prawdopodobna, gdyz nigdzie nie przeczytalem, iz w tym dniu, w nocy, czy rano, wystapila mzawka. Pozostaje nam tylko mgla radiacyjna, ktora zanika po wschodzie slonca! Czyli wynikaloby z tego, ze bombardowanie Wielunia odbylo sie juz po wschodzie slonca i mowy o zadnej mgle byc nie powinno. Tak mi sie wydaje. Chyba, ze zle interpretuje fragment charakteryzujacy mgly
Wczoraj, dr Grzegorz Bebnik przyslal mi swoj artykul pt."O Wieluniu glos przeciwny" zamieszczony w Arcanach. Nie wiem, czy moge go zamiescic tutaj na forum, gdyz prawa autorskie do niego ma ww wydawnictwo. Wpierw sie upewnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez hiszpan dnia Czw 12:41, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PJP
Cechmistrz
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wieluń
|
Wysłany: Pią 0:52, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
1.
W dniu 1 września 1939 r. nad całą Polską (od Chojnic po Lwów, od Poznania po Wilno, od Krakowa po Bydgoszcz) wisiała gęsta mgła. Można dowiedzieć się o tym analizując różne, powszechnie dostępne wspomnienia (co też żmudnie robiłem ostatnimi czasy). Z tego np. powodu Niemcy zbombardowali Poznań dopiero koło południa, gdyż nie widzieli miasta. Z tego powodu również nie wyszła Hitlerowi spektakularna akcja bombardowania Warszawy dokładnie o świcie (4:45) - odwołano ją wyłącznie z uwagi na pogodę. Można o tym przeczytać w książce Zenona Szymankiewicza "Poznań we wrześniu 1939 r." (Wydawnictwo Poznańskie 1985), gdzie wspomina m.in. Adam Szwedkowski - ówczesny komendant cywilnego lotniska Ławica w Poznaniu, a więc osoba kompetentna w sprawach lotnictwa i pogody.
2.
Świt tego dnia nastąpił w stolicy Polski wg danych z kalendarzy 1939 r. o godz. 4:45 - 4:48. Dokładnie, z uwzględnieniem refrakcji, wg współczesnych, dokładnych danych (system "Horizons", Solar System Dynamics Group, Jet Propulsion Laboratory, California Institute of Technology, NASA, baza efemeryd z roku 2000), przejścia Słońca przez horyzont (wschody) miały miejsce 1 IX 1939 r. w czasie UT+1 ("zimowym polskim"):
- w centrum Warszawy (N 52,2298º; E 21,0118º) - 4:45:30 (+/- 5 s),
- na Westreplatte (N 54,4047º; E 18,6680º) – 4:51:00 (+/- 30 s),
- w Wieluniu (N 51,2211º; E 18,5708º; 180 m n.p.m.) - 4:57:00 (+/- 5 s)
- na lotnisku Nieder Elguth (N 50,4899º; E18,1200º) – 5:00:00 (+/- 30 s)
- w Berlinie (N 52,5186º; E 13,4083º) – 5:16 (+/- 30 s)
Uzupełniając te informacje należy dodać, że w Wieluniu o godz. 4:40 Słońce znajdowało się 2,7 stopnia pod horyzontem (azymut 71,7 st.), natomiast o 5:40 było na wysokości 5,9 st. nad horyzontem (azymut 83,4) a teoretyczny (dla nieba bezchmurnego) współczynnik masy atmosfery wynosił 8,94 .
3.
Istotnie mgły poranne rozpraszają się na skutek nagrzania atmosfery od wschodzącego Słońca, co w warunkach bezchmurnej pogody następuje PO przejściu Słońca przez linię horyzontu. Proces ten trwa w najlepszym wypadku co najmniej kilkanaście minut, ponieważ wschodzące Słońce nie dostarcza aż tak dużo energii, by nagrzanie nastąpiło w mgnieniu oka - ilość energii słonecznej docierającej do powierzchni Ziemi jest proporcjonalna do sinusa wysokości Słońca nad horyzontem. Przy przechodzeniu przez bezchmurną atmosferę ilość ta ulega dodatkowej redukcji, proporcjonalnej do współczynnika ekstynkcji (dla silnie nagrzewającej podczerwieni wynosi on 0,939) podniesionego do potęgi równej współczynnikowi masy atmosfery. Zatem zrzednięcia mgły nad Wieluniem nie należy się spodziewać wcześniej, niż realnie o 5:15. Jednak tego dnia mgły nad całą Polską zalegały do późnych godzin porannych, co na pewno oznaczało opóźnienie "odparowywania" mgły w Wieluniu. Wg wiarygodnych danych, w Sokolnikach k. Wielunia gęsta mgła na pewno utrzymywała się jeszcze o godzinie 8:00, a prawdopodobnie nawet do południa (świadek, ówczesny chłopiec - fascynat lotnictwa, dopiero po południu zobaczył lecące wysoko na niebie niemieckie samoloty, które przez kilka godzin wcześniej z powodu gęstej mgły jedynie słyszał).
W takiej sytuacji pogodowej jest wręcz nieprawdopodobne, by akurat nad centrum miasta Wielunia we mgle była dziura - oznaczałoby to wyjątkową złośliwość Opatrzności a może i działanie sił nieczystych. Tym bardziej, że miasto leży w dołku, a mgły uwielbiają zalegać w zagłębieniach terenu.
4.
Dokładna analiza Dziennika Poznańskiego z 1939 r. pozwala stwierdzić, że wiosna aż do płowy czerwca była zimna, mokra i powodziowa. Lato nastało gwałtownie koło 20 czerwca i było upalne, z temperaturami do 27 st. C, przez co było bardzo burzowe i z silnymi, gwałtownymi opadami deszczu. Nie było dnia, by gazeta nie donosiła o podtopieniach polskich miast, o powołaniu kolejnej komisji do ustalenia rolniczych szkód powodziowych (np. w powiecie kępińskim nad Prosną, w okolicach Wilna, w Małopolsce), o pożarach spowodowanych burzami, o tym, że Niemcy musieli wypompowywać wodę z zalanej linii Zygfryda, o kilkudziesięciu tysiącach ofiar powodzi w Chinach, stratach materialnych w Belgii, Austrii, Czechach, Rumunii, na Ukrainie. Sytuacja na niemieckiej wtedy Opolszczyźnie żywcem przypominała pamiętny lipiec 1997 r., choć do podtopienia Wrocławia nie doszło. Trzecia fala powodziowa na Warcie opuściła Ziemię Sieradzką pod koniec I dekady sierpnia, a mniej więcej w tym samym czasie strażacy mieli pełne ręce roboty z wypompowywaniem w Poznaniu wody z zatopionych piwnic. Zatem w całej Polsce miało co parować z nasączonej jak gąbka ziemi i mgły miały prawo się tworzyć nawet z dala od zbiorników wodnych. W dniach poprzedzających 1 września wiał wiatr południowy i południowo - wschodni, co oznaczało napływ gorącego, BARDZO WILGOTNEGO powietrza znad Morza Czarnego. W prasie był opisany tylko jeden wyjątek: kiedy cała Polska "pływała", na Mazowszu była susza do tego stopnia, że w Warszawskich kościołach dawano na mszę w intencji deszczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|